Tanngniost Tanngrisnir czyli znane i lubiane Kozły Thora
Forum kutnowskiej drużyny wikinskiej - Tanngniost Tanngrisnir
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Tanngniost Tanngrisnir czyli znane i lubiane Kozły Thora Strona Główna
->
Wstępne informacje o wikingach
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
NIE
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
O Nas
Aktualności
Sprawy bieżące
Wyjazdy
Prawa
Skład drużyny
Historia
Kramy
Trakty
Pogadanki
Nasze imprezy i pokazy.
Znajome drużyny
Sprawy techniczne
Relacje z wyjazdów
Wstępne informacje o wikingach
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Horik
Wysłany: Pon 16:15, 12 Kwi 2010
Temat postu: Historia ogólna
Informacje zaczerpnięte za zgoda Drużyny
Eisen Routh
, opracowane przez Fiolnira.
PIERWSZE KROKI
Najazdy Wikingów na Europę pierwszy raz wystąpiły pod koniec VIII wieku. Celem ataków w przeważającej większości były klasztory, kościoły, opactwa, wielkie ośrodki handlowe i miasta, czyli wszystkie te miejsca, gdzie przy niewielkim oporze można było zdobyć pokaźne łupy. Taki stan w historii Wikingów trwał przez ponad 300 lat, ale najazdy zdarzały się jeszcze w XII wieku. Miały one jednak już wtedy inny, zupełnie odmienny charakter i miały na celu siłą nawracać pogańskich Słowian na wiarę chrześcijańską. Pomagali w tym czynnie również władcom Polski.
Era napadów i łupienia krajów Europy rozpoczęła się dokładnie 8 czerwca 793 r. Wtedy to właśnie piraci z północy (dokładniej Norwegowie) napadli i złupili klasztor w Lindisfarne w pobliżu północnej Anglii. W kronikach wydarzenie to doczekało się wzmianki, która dobrze obrazuje przestrach mnichów. Napad opisywany jest w połączeniu ze straszliwymi znakami, które go ponoć miały zapowiadać i ukazały się na niebiosach. Nastała ogromna burza z wielkimi błyskawicami, w powietrzu szalały gigantyczne trąby powietrzne i latały smoki. Po tych strasznych wydarzeniach nastąpił okres głodu i napad niewiernych. Napady takie stały się wkrótce niemal codziennością i bardzo przybrały na sile. Jeszcze przed końcem VIII wieku złupili oni Ionę, wysepkę położoną na Hybrydach, w 799 r. ich ofiarą padło wybrzeże Fryzji (Holandia). Początek IX wieku wypełniały napady właśnie na te tereny, ale w 835 roku zmienił się kierunek działań. Wikingowie rozpoczęli plądrować południe Anglii i północ Francji, przerzucając się pomiędzy tymi dwoma rejonami. Czasem atakowano również Hiszpanię. W 859 dwóch wodzów normańskich - Bjorn Żelazny i Hastein przeprawili się przez Cieśninę Gibraltarską. Dostali się w ten sposób na Morze Śródziemne, gdzie pozostali całe dwa lata niszcząc i rabując kraje nad nim położone. W 862 roku powrócili nad Loarę i przez pewien czas dali spokój wodom Morza Śródziemnego. Mniej więcej w tym właśnie okresie Norwegowie odkryli Islandię i zaczęli się tam osiedlać. Stała się ona dobrym punktem wypadowym do kolejnych odkryć, które zaowocowały osadnictwem w Grenlandii i później w Vinlandii, która leżała prawdopodobnie w okolicach Zatoki św. Wawrzyńca, o czym świadczą ślady archeologiczne.
NORWEGOWIE
Wraz z wyprawami szły odkrycia geograficzne na wielką skalę. Największą rolę w tym procesie odegrali stosunkowo mało liczni Norwegowie, których Duńczycy i Szwedzi trzymali z dala od bogactw Europy. Oni właśnie najbardziej dali się we znaki Szkocji i Irlandii. Poszukując nowych terenów odkryli i zasiedlili w IX wieku (prawdopodobnie około 870 r.) Islandię. Życie nie było tam przyjemne, a sami zdobywcy byli zdziwieni niezwykłością wyspy, gdzie procesy wulkaniczne mieszały się z morzem. Prawdopodobnie dlatego właśnie jedna z zatok otrzymała nazwę Rejkiawik, czyli "parująca zatoka". Stała się ona wiele lat potem stolicą wyspy. Islandia stała się wkrótce, ze względu na niesprzyjający klimat wyspą banitów i przestępców skazanych na wygnanie.
Właśnie taki los spotkał pod koniec X wieku Eryka Rudego, który z wyroku sądu musiał opuścić Norwegię za zabicie sąsiada w sporze o ziemię. Wkrótce i tutaj ujawniła się jego niezwykła żywiołowość. Dopuścił się kolejnego morderstwa i został wygnany z własnego wygnania! Musiał udać się w inne miejsce. Do Norwegii nie mógł wrócić, więc postanowił udać się na Zachód. Wypłynął na kilku łódkach wraz z całą rodziną i inwentarzem. Wkrótce trafił na ogromną wyspę. Górowały nad nią co prawda lodowce, ale brzeg pokrywały rozlegle łąki. Po kilku latach zdecydował się na powrót do Islandii, aby sprowadzić osadników. W celach reklamowych odkryty ląd nazwał Grenlandią (Zieloną Ziemią). Wcale nie było to kłamstwo, gdyż właśnie wtedy klimat w Europie był cieplejszy i wyspa faktycznie mogła być zielona. Głównym problemem występującym na nowym lądzie, był brak drewna, podstawowego surowca do budowy łodzi. Początkowo sprowadzano je z Islandii, a nawet z Norwegii, ale już wkrótce pod wodzą syna Eryka - Leifa ruszyła wyprawa na Zachód.
Skłoniło go do tego posunięcia opowiadanie Bjarniego Herjolfssona, kupca islandzkiego, który zepchnięty z kursu przez wiatr dostrzegł wybrzeże porośnięte lasem, nie zatrzymał się tam jednak, ponieważ wiózł towar. Leif postanowił sprawdzić, czy nie ma tam jakiejś ziemi lepszej do osiedlenia. Wkrótce natrafiono na całkowicie zamarzniętą Ziemię Baffina, która nie nadawała się jednak do osadnictwa. Postanowiono udać się na Południe. W ten sposób natrafiono szybko na ląd, który nazwano Vinlandią. Leif przezimował tam, po czym wrócił na Grenlandię. Cała rzecz działa się około roku 1000. W kilka lat potem odbyła się kolejna wyprawa pod dowództwem Torvalda, brata Leifa. Stał się on pierwszym w historii Europejczykiem, który miał kontakt z rdzennymi mieszkańcami Ameryki i pierwszym, który zginął z ich ręki. Podobno ostatnie jego słowa brzmiały "Zdobyliśmy piękny i bogaty kraj, ale nie będziemy mogli się nim cieszyć". Kolejnym osadnikiem był islandzki kupiec Thorfinn Karsefni, który dwa lata później wraz z trzema okrętami wyruszył na poszukiwanie Vinlandii. Wędrowcy walczyli i handlowali ze Skraelingami (bo tak nazywali Indian). Między sobą toczyli dodatkowo nieustanne boje o kobiety, których było zdecydowanie za mało. Pewnego lata obozowali na żyznej i urodzajnej ziemi, którą nazwali Hop. W tym właśnie miejscu Gudrid Thorbjarnardottir (wdowa po Thorvaldzie i żona Thorfinna) urodziła chłopca o imieniu Snorri - pierwszego Europejczyka, który przyszedł na świat w Ameryce. Po trzech latach cała wyprawa wycofała się na Grenlandię, a w końcu na Islandię, a ich odkrycia pozostały legendą. W ten sposób zakończył się okres eksploracji Nowego Świata.
Do niedawna jeszcze podania w których zostały opisane te wyprawy były traktowane jako jeszcze jedna pozycja należąca do gatunku morskich opowieści i nie kojarzono jej wcale z możliwością dotarcia Eryka do Ameryki. Dzięki jednak bogatym poszukiwaniom i wysiłkom archeologów i historyków udało się odkryć na wybrzeżach Kanady resztki osad normańskich. Odkrycia te zostały dokonane przez Helge Ingstada oraz jego żonę Anne Stine w miejscowości L'Anse aux Meadows leżącej na północnym krańcu Nowej Funlandii. Uważa się powszechnie, że była to baza wypadowa do eksploracji Vinlandii. W ten sposób zostało udowodnione odkrycie Ameryki na blisko 500 lat przed Kolumbem, a jej odkrywcą był Leif Erikson i to właśnie jemu powinno się stawiać pomniki! Ciągle jeszcze nie wiadomo jednak gdzie leżała Vinlandia. Najbardziej prawdopodobna lokalizacja to Zatoka św. Wawrzyńca, której klimat był cieplejszy niż obecnie. Natomiast osada Hop to prawdopodobnie dzisiejszy Nowy York, którego specyfika pokrywa się dokładnie z opisem sag.
Dziś powszechnie uważa się, że odkrycie Ameryki było najbardziej spektakularnym wyczynem dokonanym przez Norwegów. Okazuje się, że wcale tak nie jest! Wyprawa do Ameryki to kaszka z mleczkiem w porównaniu z innym ich wyczynem. Norwegowie odkryli Szpicbergen, wyspę morską odległą od ich ziem zaledwie o 600 mil morskich. Jednak tylko szybki rzut oka na globus uświadamia nam jak niezwykły był to wyczyn. Ziemia ta leży zaledwie o ok. 1000 km od Bieguna Północnego. Na pierwszy rzut oka widać dokładnie, które przedsięwzięcie było bardziej niebezpieczne!
SZWEDZI
Podobny los, jak Norwegów spotkał Szwedów. Byli oni odcięci przez Duńczyków od swobodnych napadów na Europę, więc organizowali je głównie w basenie Morza Bałtyckiego. Nie zajmowali się jednak tylko grabieżą. Byli także kupcami, a było czym handlować. Na południu (czyli między innymi w Polsce) było dużo bursztynu i zboża, natomiast porty położone na dalekiej północy umożliwiały kontakty handlowe z Pskowem i Nowogrodem. Tam wymiana handlowa dotyczyła przede wszystkim niezwykle cennych futer. Już na początku X wieku Wikingowie (a właściwie Waregowie, bo tak właśnie ich nazywano od jednego z plemion) wpływali głęboko w głąb Dźwiny i po przetoczeniu lądem swoich łodzi wodowali je na Dnieprze. Spływając nim docierali do Kijowa i dalej na Morze Czarne i Bizancjum. Podobnym sposobem dotarli do Morza Kaspijskiego. Wpłynęli w Newę i wielkie północne jeziora, by następnie przeholować swoje okręty i zwodować je na Wołdze. Przez wiele lat naukowcy wątpili w te osiągnięcia, gdyż wydawały im się niewiarygodne. Okazuje się jednak, że znaleziska archeologiczne potwierdzają wszystko co zostało zapisane w starych ruskich kronikach. Swego czasu została nawet wysunięta teoria, że to właśnie Waregowie dali początek państwowości Polski. Przed przyjęciem w 966 r. chrztu, Mieszko I nosił imię Dago, a jest ono typowo germańskie, natomiast nazwa Kraków może pochodzić w prostej linii od drakkar, nazwy łodzi Wikingów! Te teorie nie znajdują jednak na razie potwierdzeń archeologicznych, ale zważywszy na to gdzie dotarli kupcy szwedzcy mogą one być całkiem prawdopodobne.
Wyprawy Weragów miały trochę inny charakter niż te prowadzone przez Wikingów. Wielkie miasta ruskie, jak Kijów, Nowogród czy Psków były w owym czasie głównymi ośrodkami handlu na tych terenach. Nie myślały one o wojnie i nie posiadały wielkich oddziałów wojskowych. Dla obrony własnych posiadłości często wynajmowali właśnie mieszkańców Skandynawii. Wielokrotnie zdarzało się, że wodzowie Wikingów zostawali książętami w miastach Rusi. Właśnie takim księciem był Ruryk, który stał się protoplastą wielkiej dynastii Rurykiewiczów.
DUŃCZYCY
Najmniejszym terytorialnie państwem zajętym przez plemiona Normanów (głównie Jutów) była Dania, ale to właśnie ona stała się główną bazą wypadową w najazdach na tereny Europy. Książęta tam panujący byli niewątpliwie najpotężniejsi spośród wszystkich Skandynawów. Kilkakrotnie nawet wyprawiali się do Szwecji i Norwegii, które to kraje udało im się na krótki czas opanować. Duńscy książęta dokonywali bardzo często podbojów na własną rękę, nie licząc się z królem. Napadali głównie na tereny Anglii i Francji.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin